PIELGRZYMKA DO PORTUGALII i SANTIAGO DE COMPOSTELLA cz.2
- Sintra i Finisterrae, czyli Cabo da Roca
Niedaleko Lizbony, na lesistych stromych wzgórzach znajdują się dwa malownicze pałace królewskie: stary Palacio Nacional de Sintra z dwoma ogromnymi butlastoąkowymi kominami kuchni królewskich oraz XIXw. Malowniczy, choć eklektyczny Palacio de pena. Królowa Maria II swemu niemieckiemu mężowi Ferdynandowi wtrącać się do rządów i na osłodę dostał ten pałac (podobnie było z jego kuzynem Albertem „królem małżonkiem” brytyjskiej królowej Wiktorii)
Sintra to piękne widoki, egzotyczna przyroda i architektura. - Pobliski Cabo da Roca, to dla europy przed odkryciem Ameryki – Finisterrae czyli Koniec Świata; tu kończył się ląd, a zaczynał bezkresny ocean. 140m skała, najwyżej położona latarnia morska, wspaniałe widoki, a w pobliżu Estoril, nadmorskie uzdrowisko i kąpielisko z piękną plażą , willami arystokracji.
- W 3 dniu wycieczki, perły architektury – Batalha i Alckobaca.
Batalha to gotycki klasztor i kościół Santa Victoria, upamiętniający „portugalski Grunwald”- bitwę, która uchroniła państwowość portugalska przed włączeniem do Kostaryki.
Kamienne koronkowe pinakle i maswerki, okna witrażowe, żebrowe sklepienia, wirydarze, „Niedokończona Kaplica” z królewskimi grobowcami, konny posąg królewski. - Ogromny cysterski klasztor i kościół w Alkobaca z XIII w., to też arcydzieło architektoniczne. Tu jednak dominuje romantyczna legenda tragicznej miłości króla Pedra I i dwórki Inez de Castro, zamordowanej z polecenia ojca Pedra.
Białe, marmurowe sarkofagi Pedra i Inez urzekają filigranowymi płaskorzeźbami.
W Nazare (Nazarecie), osadzie rybackiej na skalistym brzegu, stoi kościół z cudowna figurą Matki Boskiej, a w dole rozciąga się rozległa nadatlantycka plaża.
Obidos, to nieduże miasto na wzgórzu, otoczone murem z zębatymi blankami, wieża.
Barwne, niewielkie domy, a każdy ukwiecony krzewem bugenvilli, visterii, ołownika, hibiskusa. Feeria barw i zapachów. Sklepiki z fajansem i pamiątkami, kawiarenki, winiarnie, gwar na wąskich uliczkach.
Marfa – olbrzymi pałac z klasztorem, kościołem, hospicjum, biblioteką –to efekt rywalizacji z Hiszpanami. Jan V chciał przewyższyć Eskurial, a że w Brazylii odkryto złoto, wzniósł budowle ogromną, choć trochę bezduszną.
duże wrażenie robi kościół pałacowy i wielka biblioteka.
W 5 dniu wycieczki – wyjazd do Tomar i zwiedzanie twierdzy templariuszy – coś jak twierdza w Malborku. Wielkim Mistrzem był tu sam chrystusowców infant Henryk Żeglarz. Ta budowla na wzgórzu to perła architektury manuelińskiej, co widać zwł. W portalach, oknach, krużgankach i wirydarzach z fontannami; wśród ozdób kamienne sznury okrętowe, astrolabia. Wielki refektarz – ze stołem dla kilkuset rycerzy mnichów i dwoma kazalnicami.
- Nasza pielgrzymka miała dwa miejsca szczególne: Fatimę i Santiego de Compostelę.
Po wyjeździe z Lizbony nocowaliśmy w Fatimie, skąd były wyjazdy do różnych miejscowości. Fatima to miejsce niezwykłe. Tu były msze i nastrojowe wieczorne nabożeństwa ze świecami i procesją z figurą M.B. Fatimskiej.
Tu w muzeum widzieliśmy film o cudownych widzeniach Łucji, Hiacynty i Franciszka oraz liczne i bogate dary i pamiątki, w tym dwie złote róże papieskie.
Tu uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej i oglądali skromny domek rodziców dzieci.
Wieczorne nabożeństwo ze świecami i procesją tworzą nastrój nie do opisania. Duże wrażenie robi wielka, biała cylindryczna świątynia usytuowana naprzeciwko znanej bazyliki ze strzelista wieżą, a zwłaszcza jej amfiteatralne wnętrze z mozaikową ścianą ołtarzową i podziemnymi kaplicami.
W 6 dniu zwiedzaliśmy Coimbrę, miasto uniwersyteckie oraz Bragę, „która się modli” – duchową stolicę Portugalii, siedzibę władz kościelnych oraz teologicznych. - Coimbra ma piękne kościoły, katedrę romańską, pałac jednak największe wrażenie robi stary uniwersytet z r. 1290 z siedzibą w królewskim pałacu.
Na szczególna uwagę zasługują uniwersytecki kościół św. Michała oraz niezwykła biblioteka. Jak wszędzie w Portugalii, tak i tu błękitne ceramiczne azulejos ze scenami religijnymi, bitewnymi i dworskimi oraz „kapiące od złota” ołtarze i wnętrza. Niezwykłą ozdoba kaplicy są organy z piszczałkami ustawione na wprost. Ogromna bibliotekę Joanina ufundował król Jan V, dlatego jego wielki portret widnieje na przeciwległej ścianie. Zawiera ona 300 tys. książek, oprawionych zazwyczaj skórą. Uroda plafonu z ogromnym żyrandolem, emporowego obejścia, wystroju – urzeka i olśniewa.
Podobne biblioteki można zobaczyć w Pradze w Karolineum i w Smichovskim Klasztorze.
- W Bradze zwiedzaliśmy Kościół Bom Jesus (Dobrego Jezusa). Usytuowany na wysokim wzgórzu nad miastem, wśród parku. Urzekające, baśniowe schody oraz kościół to dzieło Carlosa Amarante z 1811r. W dolej części schodów jest Kalwaria, w środkowej – fontanny symbolizujące Pięć Zmysłów oraz postacie biblijne i alegoryczne; w górnej Trzy Cnoty Kardynalne.
Wszystko to wśród śródziemnomorskiej roślinności, strzyżonych w geometryczne figury krzewów iglastych, wśród araukarii, pinii, cedrów i kwietnych dywanów.
Na szczyt można dojechać kolejką linowo-szynową z 1882r. o napędzie wodnym (jak ba Kanale Elbląskim na Mazurach)
Podobny, urzekający Kościół Naszej Pani od Uleczenia (Remedios) znajduje się w Lamego, mieście pielgrzymek i uzdrowisk. Tu wielu pielgrzymów przebywa drogę po 666 schodach i 9 podestach (do góry!) – na kolanach.
W pobliżu Lamego znajduje się sławny Casa de Mateus ( Dwór Macieja) orientalnej urody z XVIII w. ze smukłymi wieżyczkami, azulejos, pałacowym stawem i niezwykłym ogrodem botanicznym, gdzie jest labirynt, cedrowy tunel długo na 35m, a wysoki na 7,5m. Tego nie było w programie. Żywię nadzieję, że w przyszłości biuro Awertour to uwzględni, a wtedy będzie to już pełnia szczęścia… - W Portugalii zwiedzaliśmy jeszcze Porto, miasto portowe przy ujściu Duero, od którego kraj bierze nazwę, dawna stolica. To było w drodze powrotnej z Composteli.
Po Duero płyną tradycyjne łodzie z beczkami słynnego wina „Porto”
Na wysokich brzegach rozsiadło się miasto, a łączą je ogromne mosty, w tym sławny łukowo kratowy most inż. G.Eiflla. Rejs statkiem po Duero, to wrażenie szczególne. W romańskiej katedrze [Se] uczestniczyliśmy we mszy świętej., która pozostanie w pamięci. Z placu katedralnego rozciąga się rozległy widok na miasto. I jeszcze objazd, a po drodze stary kościół Clerigo ze smukłą 75 m wieżą, kościół karmelitów ze ścianami z błękitnego azulejos, ratusz, piękna księgarnia, wreszcie plaża z bastionem przy ujściu Duero do Atlantyku.
Portugalia jest krajem przepięknym; jej przyroda, krajobrazy, świątynie, budowle urzekają. A jednak – w moim programie – nic nie może się równać ze Santiego de Compostelą w hiszpańskiej Galicji.
Tu mają się znajdować doczesne szczątki św. Jakuba Apostoła, patrona całego półwyspu, rekonkwisty, „pogromcy Maurów”, czyli mahometańskich najeźdźców. Fanatyczny islam, „religia miecza” wdarł się na Półwysep Iberyjski, do Europy w r. 711 i trzeba było aż 781 lat zawziętych walk, aby go przegnać. To tak jak z zaborczością niemiecką albo rosyjską… Łatwo stracić wolność, bardzo trudno odzyskać.
Wcześniej islam wyniszczył chrześcijaństwo w Ziemi Świętej i w Egipcie, w Azji Mniejszej, Iraku, Iranie, w całej północnej Afryce. - Santiego de Compostela jest miejscem europejskich pielgrzymek tej samej rangi co do Ziemi Świętej i Rzymu, a tradycja ta liczy sobie 1200 lat. Wiodą doń drogi (Camino) z różnych krajów, zwłaszcza z Francji przez Pireneje i wielu pielgrzymów odbywa je pieszo.
Ogromna katedra z całym bogactwem wież, kopuł, portali, dziedzińców oraz romańskiego i barokowego wnętrza, to istne arcydzieło sztuki.
Główna fasada zwana Obradorio [Złote Dzieło] ma po bokach dwie 72 m wieże. W prawym transepcie jest drugie wejście, romański portal Platerias [Srebrny] z pięknymi reliefami, choć nie tak wspaniałymi jak Portyk Chwała w głównym wejściu. Na prawo od niego stoi wysoka na 70 m wieża zegarowa, a za nią Święte Drzwi Jubileuszowe [Porte Santa].
Cenny jest główny ołtarz ze złoconym posągiem św. Jakuba i z jego relikwiami.
Mieliśmy sporo szczęścia nie tylko do pogody. We mszy św. celebrowanej przez arcybiskupa uczestniczyło wielu księży z różnych krajów i kontynentów. Co nie zdarza się często – rozpalano i rozbijano pod wysokie sklepienie transeptu, wielkie - kadzielnice wysoką na 160 cm, ważącą 80 kg, do której ładuje się jednorazowo 40 kg kadzidła oraz węgiel drzewny. Do jego rozbujania trzeba osiem osób przybranych w paradne stroje karmazynowe.
W Composteli mieszkaliśmy w luksusowym Grand Hotelu św. Jakuba, w otoczeniu pięknej nowoczesnej architektury i uniwersytetu.
Pozostał teraz tylko przejazd Autostrada Atlantycką do hotelu w Fatimie i ostatnie uroczystości oraz ranny przejazd na lotnisko do Lizbony. Po trzech godzinach lotu byliśmy na Okęciu, Jeszcze msza św. W tutejszej kaplicy i powrót do domów autokarem.
Na koniec – o naszym kierownictwie.
Przewodnik [pilot] p. Andrzej Stec: pogodny i miły, świetny organizator, biegła znajomość kilku języków, doskonała pamięć i znajomość zwiedzanych miejsc i obiektów. Cierpliwość bezgraniczna.
Nasi kapłani: ks. Grzegorz Jagiełło i ks. Władysław Kolorz. Zawdzięczmy im uduchowienie pielgrzymki i to nie byle jakiej, bo do miejsc zupełnie wyjątkowych – do Fatimy i Composteli.
Pogoda ducha, życzliwość ks. Grzegorza, doświadczenie ks. Władysława, duże poczucie humoru obydwóch…
Tę pielgrzymkę będziemy pamiętać.
Pielgrzym z Bielska
Stanisław Ćwiąkała